Marek Twaróg

Twaróg: Proste sądy i proste umysły? Cieszynioki dają na to odtrutkę

Marek Twaróg

Dziś wszystko ma być proste. Więc mamy proste sądy prostych ludzi, które w prosty sposób dostają się do prostych umysłów. Lepiej nie snuć wątpliwości, bo zaciemniają obraz i każą niuansować, a to - jak każde myślenie - boli. Nie ma rozważania „za” i „przeciw”, bo - nie daj Boże - wyniknie z tego jakaś szarość, a przecież świat jest czarno-biały, „tak, tak” albo „nie, nie” i po sprawie.

To właśnie dlatego niczym u Barei, gdzie „każdy pijak to złodziej”, nasza rzeczywistość pełna jest prostych sądów. Wiadomo zatem z grubsza, że Polak to husarz, a Ślązak - separatysta. Wiadomo, kto patriota, a kto zdrajca, wiadomo też, kto Polskę zbawi, a kto ją pogrąży. Dziennikarska brać - której umysłowa prostota wyłazi teraz na wierzch, bo czasy takie, że wielu chce się zasłużyć - tylko pomaga w takim manichejskim myśleniu. Im coś prostsze w końcu, tym głośniejsze, a im głośniejsze, tym większa szansa na bycie zapamiętanym. Medal, bracie, dostaniesz, a może i - towarzyszu - posadkę na państwowym.

Na szczęście u nas - duży komfort, bo rodzina DZ to myślący Czytelnicy (na pewno) i myślący autorzy (oby). Proponuję więc dziś Państwu bardzo dobry tekst Jarosława jot-Drużyckiego .

CZYTAJCIE KONIECZNIE:
DRUŻYCKI: KOGO MIERZI KSIĘSTWO CIESZYŃSKIE

Nawet jeśli nie śledzą Państwo fascynującego procesu odradzania się tożsamości lokalnych i tych powszechnych dziś korepetycji z historii, i nawet jeśli nie czują Państwo konieczności odnoszenia się do małej ojczyzny i sięgania do korzeni - spójrzcie na ten tekst i potraktujcie go jak materiał do ćwiczenia duchowego.

Tekst o Śląsku Cieszyńskim i widzeniu przez Cieszynioków swojej ziemi, swoich korzeni i swojej odrębności to - oczywiście - niezwykle interesujący manifest tożsamościowy. Ale nade wszystko to ukazanie jak na dłoni, zebranie w jednym tekście wszystkich elementów, które składają się na wspólnotową wrażliwość, pamięć historyczną i społeczną pokrewność. I z tej mozaiki faktów i emocji musiał wyjść obraz niejednoznaczny. A skoro niejednoznaczny, to na końcu - co autor świetnie zarysował - pojawia się konfuzja prostych umysłów. Jedni widzą w tym śnie o Księstwie Cieszyńskim spolonizowanie, inni odwrotnie - separatyzm. Ot, i mamy całe zło debaty publicznej, od którego zacząłem.

Tymczasem poczucie tożsamości lokalnej, czy używamy tu określenia hajmat, czy mała ojczyzna, czy ojcowizna lub jakiegokolwiek innego, to delikatna kompozycja uczuć, gdzie nic nie jest czarno-białe.

PS W minioną środę zorganizowaliśmy w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach kolejną konferencję Forum Seniora. Kilkuset gości, seniorów i działaczy społecznych, wybitni profesorowie w roli panelistów. Przepiękny czas, kiedy starsi mogli pobyć razem, a młodsi nauczyć się, co w życiu ważne. Dziękuję za to wszystkim uczestnikom w imieniu redakcji, ale i osobiście. Kilka godzin w gronie ludzi dojrzałych, mądrych życiowo, to najlepsza lekcja.

TWITTER @MAREKTWAROG

Marek Twaróg

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.