Kultowe osiedla: Tauzen, Gwiazdy, Paderewa, Kopernik, Nowiny powstały w PRL [LINIA CZASU 3D ]

Czytaj dalej
Dorota Niećko, reporterzy DZ

Kultowe osiedla: Tauzen, Gwiazdy, Paderewa, Kopernik, Nowiny powstały w PRL [LINIA CZASU 3D ]

Dorota Niećko, reporterzy DZ

1,5 miliona mieszkań w blokach wybudowano w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Mieszkamy w nich do dziś. Bywa ciasno, nisko, głośno. Ale blisko do szkoły, sklepu, tramwaju. No i jest monitoring sąsiedzki.

Budownictwo jest początkiem każdej cywilizacji. Piękna to dziedzina ludzkiej działalności, piękny, a zarazem trudny zawód. Las rusztowań i trójki murarskie to dzisiaj historia. Są nowe technologie - zachwala wielką płytę lektor w filmie Bonawentury Szredela z drugiej połowy lat 70., w którym prezentuje polskie sukcesy budowlane w czasach Gierka. - Wznoszone obiekty prezentują wysoki standard. Chodzi też o to, aby mieszkania były nie tylko funkcjonalne, ale odznaczały się starannością wykończenia każdego szczegółu - ciągnie. I dodaje: - Do końca 1980 roku ma powstać 1,5 mln mieszkań. Mamy nadzieję, że jakość budynków będzie coraz lepsza, a narzekań coraz mniej.

Właśnie w latach 70. i 80. miliony Polaków wprowadziły się do nowego "M" w bloku z wielkiej płyty. W naszym regionie: na osiedla Paderewskiego w Katowicach, rybnickie Nowiny, bytomskie Miechowice, zabrzański Kopernik. Mieszkają tam do dziś.

Budowali je na polach. Szybko, dla górników

Ilu Polaków dziś mieszka w takich blokach? Kiedy w 2013 r. firma TNS Polska na zlecenie deweloperskiej firmy Dolcan spróbowała to policzyć, wyszło, że 57 proc. Ale to budownictwo mieszkaniowe w blokach razem z kamienicami i domami wielorodzinnymi. W miastach liczących więcej niż 20 tys. ludzi mieszkańcy takich domów stanowią 80 proc.! Zaś w miastach od 100 do 500 tys. mieszkańców zaledwie 7 proc. badanych mieszkało w domach jednorodzinnych, bliźniakach lub szeregowcach.
Choć pierwsze bloki wybudowano jeszcze przed II wojną we Francji, w naszym regionie boom budowlany zaczął się o wiele później. Pierwsze wielkie osiedla to np. tyskie osiedle A i katowicka Koszutka. To jeszcze domy z cegły. Wielka płyta zaczęła się od lat 60., od os. Tysiąclecia, Paderewskiego czy Superjednostki w Katowicach. Gdzie i kiedy powstawały duże blokowiska, możecie prześledzić na osi czasu...

Najedź kursorem i przeglądaj linię czasu. Klikając w zdjęcia przeczytasz i zobaczysz więcej


Właśnie. Gdzie i po co powstawały duże osiedla? Za przykład weźmy mysłowickie Brzęczkowice, obecnie blokowisko dla ponad 9 tys. ludzi. Dzisiaj trudno uwierzyć, że z liczącej w połowie XIX wieku nieco ponad tysiąc mieszkańców wsi wyrosło tak potężne osiedle, największe w mieście. Były tu pola i sztolnia. W miejscu Biedronki swą kuźnię miał kowal. Dzisiejszą ulicę gen. Ziętka przemierzały zaprzęgnięte w konie bryczki, a z Górki Słupeckiej obserwować można było Tatry. Rozbudowa dzielnicy, jak wielu innych na Śląsku, przypada na lata 70. Wtedy rozpoczęła się budowa dzisiejszego os. Powstańców Śląskich. Bloki miały zaspokoić potrzeby mieszkalne pracowników Huty Katowice. Docelowo swój dom miało znaleźć tu nawet 30 tys. ludzi. Podobnie było w przypadku bytomskich Miechowic. Osiedle w PRL-u rozbudowano po to, by ulokować tu ludzi pracujących w trzech dużych zakładach pracy: kopalni Miechowice, elektrowni i w zakładach gumowych.

W takim bloku wszyscy się znają. To taki monitoring

Można założyć, że w katowickich blokowiskach żyje dziś nawet 100 tysięcy ludzi. Sam Tauzen to 23 tysiące. Paderewa, Witosa, Manhattan - po ok. 10, Superjednostka - 3 tys. A mniejszych blokowisk jest w mieście sporo. Jak nam się w nich żyje?
- Wszyscy się znają, można pożyczyć cukier od sąsiada, no i działa monitoring sąsiedzki - wylicza mi na Twitterze lokator bloku z Katowic, kiedy zapytałam internautów o zalety PRL-owskich blokowisk.

Bo wady, wiadomo, każdy zna: akustyka (każdy słyszy, co sąsiad ogląda w tv i kiedy się kąpie), ciasnota (trzeba było jak najwięcej ludzi "upchać" na jak najmniejszym terenie), niefunkcjonalne (ślepe kuchnie, wąskie przedpokoje). Ale: wokół są ludzie! - Genialne przyjaźnie, zielone tereny wokół , jest gdzie jeździć na rowerze - wymienia zalety blokowiska inny twitterowicz. - No i najważniejsze: ławka pod blokiem, można by rzec, swoisty Facebook lub Twitter - dopowiada inny.
Życie w blokowisku świetnie zna też Basia Kubica, dziennikarka "Dziennika Zachodniego" z Rybnika. Opowiada mi o Nowinach.

- Lata temu, tuż po wybudowaniu, ludzie nazwali to osiedle Manhattan. I nazwa przyjęła się. Dzisiaj nikt inaczej na to osiedle nie mówi. Choć oficjalnie nazywa się osiedle Południe, to jak kogoś w Leszczynach się o takie osiedle zapyta, nikt nie wie, o co chodzi - wyjaśnia Basia. I też podkreśla sąsiedzką zażyłość w blokach. - Mieszkania w 1985-86 roku dostawali tu głównie młodzi górnicy. Często zatrudnieni w jednej kopalni. I potem latem jechaliśmy rodziną nad morze, do Krynicy Morskiej, na kopalniane wczasy, a w kempingu obok nas byli sąsiedzi z szóstego piętra, dalej ci z mieszkania numer 21, a na końcu z parteru - wspomina.

Marzy Ci się dom pod miastem? I tak wrócisz

W bloku mieszka też znany katowicki architekt Robert Konieczny (co ciekawe, jest znany szczególnie z projektów... domów jednorodzinnych). - Są blokowiska i blokowiska - zaznacza. - Tauzen i Paderewa na przykład to pożądane mieszkania w dobrych cenach. Mamy tu stary drzewostan, sklepy na parterach bloków, blisko szkoły, przedszkola. To, co potrzebne do życia - ocenia. - Komunikacja jest perfekcyjna. Patrzę na kolegów, którzy rano jadą w korkach do centrum ze swoich podmiejskich domków. Oni są na te korki skazani. Wszędzie autem, trzeba wozić dzieci non stop do szkoły, jedna czwarta dnia spędzona jest w aucie!

No dobrze, a wady? Sufity na wysokości 250 cm, krzywe podłogi pokryte PCV, zsypy, głośne windy, ciasne pokoiki, małe balkony i kuchnie? No i strach, bo przecież osiedla z wielkiej płyty miały się rozsypać po 30-40 latach od postawienia!
- O, nie - śmieje się Konieczny. - Beton przetrwa i 200 lat. Większym problemem są instalacje w tych blokach. Ale nawet mimo tych wad ocenia, że popularność blokowisk nie zmaleje.

- W betonowym bloku da się mieszkać wygodnie - kwituje. - I, pamiętajmy, człowiek się starzeje. A na starość lepiej jest mieszkać bliżej miasta i wygodniej. Dlatego ja myślę, że ludzie do miasta będą wracać. Oczywiście pod warunkiem, że to miasto nam coś sensownego zaoferuje.

Dorota Niećko, reporterzy DZ

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.